Spojrzał mi w oczy,
jakby szukając pozwolenia. Uśmiechnęłam się. No i wreszcie mogłam skosztować
jego ust. Nagle rozległ się dzwonek telefonu.
Poczułam jak się uśmiecha. Też się uśmiechnęłam, ale nie mam zamiaru nic
przerywać. Dobrze mi tak jak jest.
- Może odbierzesz? –
spytał gdy telefon dzwonił trzeci raz.
- Chyba tak zrobię… -
powiedziałam i odebrałam telefon.
- NIKS NIGDY WIĘCEJ
TEGO NIE RÓB! – usłyszałam głos Liama w słuchawce. – MY TU UMIERAMY ZE STRACHU
A TY NAWET TELEFONU NIE RACZYSZ ODEBRAĆ!
-Spokojnie, o co Ci
chodzi? Dlaczego się martwisz?
- Widzieliśmy w
wiadomości… Mówili o włamywaczu i o Tobie. Nic Ci nie jest? Nie uderzył cię?
Coś ci ukradł? Rozwalił? Potrzebujesz pieniędzy? Wsparcia? Schronienia?
Adwokata? – hahhahahahahah ohh daddy, jak ja cię kocham.
- Nic mi nie jest! –
przerwałam gdy chciał powiedzieć coś jeszcze. – Potrzebuje prawnika, chcę
odszkodowanie, bo rozwalił mi plazmę.. Oh jak dobrze, że nie było mnie wtedy w
domu.. Był uzbrojony.
- JAK TO UZBROJONY?!
- Spokojnie, nic mi
nie jest. Odwoziłam El na lotnisko.
- ELLL?! – usłyszałam głos
Lou. – Daj mi tą słuchawkę! NIC JEJ NIE JEST? GDZIE JESTEŚCIE?! Zabiję tego dupka,
przysięgam..
- SPOKOJNIEEE!!! Nic jej
nie jest w trakcie włamania, ona wsiadała do samolotu. Jest w domu.
- Oh , jak dobrze..
załatwimy ci prawnika, nie bój się.
- Lou! Już późno,
rozłącz się, Niks chce pewnie spać. – usłyszałam Liama.
Taa… spać…
- A która godzina? –
spytał Lou.
- 20. – Liam
- Aaa to nie tak
późno. Co tam Mona? Co tam robisz? – i zaczęło się. Celowe denerwowanie mnie. Wie
już, że nie jestem sama.
- Aaa nic siedzę i
oglądam TV.
- Mówisz?
- Nie, śpiewam.
- Lubię jak śpiewasz.
- Powiem ci coś bardzo
fascynującego… ostatnio El mówiła, że byliście w restauracji i…
- KONIEC. PAAA.
DOBRANOC! – powiedział Lou od razu. Znam jego słaby punkt.
- Chwila, ale cooo..?!
– usłyszałam Harrego. Zawsze wszyscy muszą słuchać.
- Dobranoc. –
odpowiedziałam słodkim głosem.
- Ughh.. spadaj Niks. –
powiedział Lou rozłączając się.
Tak.. z kim ja żyję.
- Czy to był? Oni? –
powiedział z niedowierzaniem Kuba
- Hm? – nie rozumiem o
co chodzi.
- Skąd Ty masz takie
znajomości? Może znasz jeszcze wszystkich na okładkach gazet..
- No nie wszystkich..
No, przyjaźniłam się z El, zanim była z
Lou. Jak związała się z Lou to poznałam ich wszystkich, a że ona się z nimi
przyjaźniła to i ja musiałam, bo się z nią przyjaźniłam. A, że często flirtują
i przyjaźnią się z różnymi znanymi osobami, to poznałam niektórych. Proste.
- O Boże… Fajnie masz.
- Zwykły fart. –
powiedziałam uśmiechając się.
- Oglądamy coś?
Horror?
- Nieeee, błagam nie
horror.. niee..
- Proszęęęę..
uwielbiam horrory…. – powiedział robiąc minę smutnego pieska.
- Ja bym wolała… -
spojrzałam na niego. Jebany, ma tą urodę.. – No ok.
-Yay! – krzyknął jak
uradowane dziecko.
Lubię oglądać
horrory.. Gorzej jest potem. Gdy trzeba iść spać.
***
Jest godzina 2.00 .
Boję się i leżę sama. Strasznie się boję… Pójdę po mleko, to zawsze pomaga.
Schodząc zobaczyłam, że światło w kuchni jest zapalone. Moje serce stanęło.
Tylko nie to.. tylko nie to.. nie chcę włamywacza.. Zobaczyłam, że to Kuba.. uff..
co on trzyma w ręce? Nóż? Będzie robił kanapki tak późno? Nagle do mnie
dotarło. Pobiegłam do niego i kopnęłam nóż tak, że wypadł nikogo nie raniąc. Pamiętam
słowa dziadka „nigdy nie wyrywaj ludziom noża ręką. Możesz skaleczyć siebie lub
osobę w twoim otoczeniu” .
- CO TY ROBISZ DO
KURWY NĘDZY?!
Otworzył szeroko oczy.
- Czemu jesteśmy w
kuchni? – zaczął się rozglądać. Zobaczył nóż. – czemu ten nóż tutaj leży?
Otworzyłam szeroko
oczy. On.. on… nic nie pamięta? Co?
- Ty.. ty.. ty nic nie
pamiętasz?
- Nie.. śniło mi się ,
że… - zamarł. – O nie…
- co?
- Ja lunatykuję i
wtedy.. – zauważyłam, że drży.
- Nie musisz mówić. –
powiedziałam uśmiechając się.
Jego ciało ogarnął
spokój. Uśmiechnął się.
- A ty co tu robisz? –
spytał lustrując mnie wzrokiem.
- Wieszz… mówiłam, że
nie lubię horrorów. – zrobiło mi się głupio.. jestem dorosła..
- Boisz się?
Pokiwałam głową.
- Nigdy nie śpię sama
po horrorach. Zawsze z przyjaciółką. Dlatego nie oglądam ich jak jestem sama. –
powiedziałam wzruszając ramionami.
- Mogę z tobą spać…
jeśli chcesz, oczywiście. – zarumienił się.
- Jasne, na pewno
będzie mi lepiej. – powiedziałam uśmiechając się.
„ NIGDY NIE BĘDZIESZ
NOCOWAĆ U CHŁOPAKA! TWOJA DUMA NIE POWINNA CI NA TO POZWOLIĆ!” –przypomniały mi
się słowa mamy. Przykro mi mamusiu.
- To w którym pokoju
chcesz spać?
- Może lepiej tam,
gdzie jest większe łóżko?
- To w moim. Chodź. – powiedział,
złapał mnie za rękę i zaprowadził.
Położyliśmy się. On
zasnął od razu. Ja nie mogę… nie mogę.. rozprasza mnie.. marzę sobie.. myślę o
nim.. męczące.. to jeden z powodów, dlaczego unikam miłości. Nagle przytulił
mnie mocno.
- Monikaa… -
powiedział błagalnym tonem głosu.. O MÓJ BOŻE ON MÓWI PRZEZ SEN! – posłuchaj.. –
jejku, co on powie.. – bo ja.. ja..
mam nadzieję, że się podoba. ten trochę nudniejszy, mam nadzieję, że następny będzie lepszy. : )
KOMENTOWAĆ, BO TO MNIE MOTYWUJE!
Cuuuudo :* Chcę więcej :D
OdpowiedzUsuńprosimy o więcej! :)
OdpowiedzUsuńwidać inspirację Greyem, język pisania podobny i w gl, jak ktoś czytał, to skojarzy. : )
OdpowiedzUsuńk.
nie wiem czy inspiracje, po prostu piszę jak mi jest wygodniej, a tak (moim zdaniem)najłatwiej wyraża się emocje itp.
Usuńk?
pokazywało mi się, że wysyła się komentarz z anonima, dlatego napisałam "K", żebyś skojarzyła, że to ja piszę. ; )
Usuńuuuu pocałowali się *__* hahahaha nie mogłam z rozmowy chłopaków z Moniką ;p
OdpowiedzUsuń