poniedziałek, 11 marca 2013

IV

Spojrzał mi w oczy, jakby szukając pozwolenia. Uśmiechnęłam się. No i wreszcie mogłam skosztować jego ust. Nagle rozległ się dzwonek telefonu.  Poczułam jak się uśmiecha. Też się uśmiechnęłam, ale nie mam zamiaru nic przerywać. Dobrze mi tak jak jest.
- Może odbierzesz? – spytał gdy telefon dzwonił trzeci raz.
- Chyba tak zrobię… - powiedziałam i odebrałam telefon.
- NIKS NIGDY WIĘCEJ TEGO NIE RÓB! – usłyszałam głos Liama w słuchawce. – MY TU UMIERAMY ZE STRACHU A TY NAWET TELEFONU NIE RACZYSZ ODEBRAĆ!
-Spokojnie, o co Ci chodzi? Dlaczego się martwisz?
- Widzieliśmy w wiadomości… Mówili o włamywaczu i o Tobie. Nic Ci nie jest? Nie uderzył cię? Coś ci ukradł? Rozwalił? Potrzebujesz pieniędzy? Wsparcia? Schronienia? Adwokata? – hahhahahahahah ohh daddy, jak ja cię kocham.
- Nic mi nie jest! – przerwałam gdy chciał powiedzieć coś jeszcze. – Potrzebuje prawnika, chcę odszkodowanie, bo rozwalił mi plazmę.. Oh jak dobrze, że nie było mnie wtedy w domu.. Był uzbrojony.
- JAK TO UZBROJONY?!
- Spokojnie, nic mi nie jest. Odwoziłam El na lotnisko.
- ELLL?! – usłyszałam głos Lou. – Daj mi tą słuchawkę! NIC JEJ NIE JEST? GDZIE JESTEŚCIE?! Zabiję tego dupka, przysięgam..
- SPOKOJNIEEE!!! Nic jej nie jest w trakcie włamania, ona wsiadała do samolotu. Jest w domu.
- Oh , jak dobrze.. załatwimy ci prawnika, nie bój się.
- Lou! Już późno, rozłącz się, Niks chce pewnie spać. – usłyszałam Liama.
Taa… spać…
- A która godzina? – spytał Lou.
- 20. – Liam
- Aaa to nie tak późno. Co tam Mona? Co tam robisz? – i zaczęło się. Celowe denerwowanie mnie. Wie już, że nie jestem sama.
- Aaa nic siedzę i oglądam TV.
- Mówisz?
- Nie, śpiewam.
- Lubię jak śpiewasz.
- Powiem ci coś bardzo fascynującego… ostatnio El mówiła, że byliście w restauracji i…
- KONIEC. PAAA. DOBRANOC! – powiedział Lou od razu. Znam jego słaby punkt.
- Chwila, ale cooo..?! – usłyszałam Harrego. Zawsze wszyscy muszą słuchać.
- Dobranoc. – odpowiedziałam słodkim głosem.
- Ughh.. spadaj Niks. – powiedział Lou rozłączając się.
Tak.. z kim ja żyję.
- Czy to był? Oni? – powiedział z niedowierzaniem Kuba
- Hm? – nie rozumiem o co chodzi.
- Skąd Ty masz takie znajomości? Może znasz jeszcze wszystkich na okładkach gazet..
- No nie wszystkich.. No, przyjaźniłam się  z El, zanim była z Lou. Jak związała się z Lou to poznałam ich wszystkich, a że ona się z nimi przyjaźniła to i ja musiałam, bo się z nią przyjaźniłam. A, że często flirtują i przyjaźnią się z różnymi znanymi osobami, to poznałam niektórych. Proste.
- O Boże… Fajnie masz.
- Zwykły fart. – powiedziałam uśmiechając się.
- Oglądamy coś? Horror?
- Nieeee, błagam nie horror.. niee..
- Proszęęęę.. uwielbiam horrory…. – powiedział robiąc minę smutnego pieska.
- Ja bym wolała… - spojrzałam na niego. Jebany, ma tą urodę.. – No ok.
-Yay! – krzyknął jak uradowane dziecko.
Lubię oglądać horrory.. Gorzej jest potem. Gdy trzeba iść spać.
***

Jest godzina 2.00 . Boję się i leżę sama. Strasznie się boję… Pójdę po mleko, to zawsze pomaga. Schodząc zobaczyłam, że światło w kuchni jest zapalone. Moje serce stanęło. Tylko nie to.. tylko nie to.. nie chcę włamywacza.. Zobaczyłam, że to Kuba.. uff.. co on trzyma w ręce? Nóż? Będzie robił kanapki tak późno? Nagle do mnie dotarło. Pobiegłam do niego i kopnęłam nóż tak, że wypadł nikogo nie raniąc. Pamiętam słowa dziadka „nigdy nie wyrywaj ludziom noża ręką. Możesz skaleczyć siebie lub osobę w twoim otoczeniu” .
- CO TY ROBISZ DO KURWY NĘDZY?!
 Otworzył szeroko oczy.
- Czemu jesteśmy w kuchni? – zaczął się rozglądać. Zobaczył nóż. – czemu ten nóż tutaj leży?
Otworzyłam szeroko oczy. On.. on… nic nie pamięta? Co?
- Ty.. ty.. ty nic nie pamiętasz?
- Nie.. śniło mi się , że… - zamarł. – O nie…
- co?
- Ja lunatykuję i wtedy.. – zauważyłam, że drży.
- Nie musisz mówić. – powiedziałam uśmiechając się.
Jego ciało ogarnął spokój. Uśmiechnął się.
- A ty co tu robisz? – spytał lustrując mnie wzrokiem.
- Wieszz… mówiłam, że nie lubię horrorów. – zrobiło mi się głupio.. jestem dorosła..
- Boisz się?
Pokiwałam głową.
- Nigdy nie śpię sama po horrorach. Zawsze z przyjaciółką. Dlatego nie oglądam ich jak jestem sama. – powiedziałam wzruszając ramionami.
- Mogę z tobą spać… jeśli chcesz, oczywiście. – zarumienił się.
- Jasne, na pewno będzie mi lepiej. – powiedziałam uśmiechając się.
„ NIGDY NIE BĘDZIESZ NOCOWAĆ U CHŁOPAKA! TWOJA DUMA NIE POWINNA CI NA TO POZWOLIĆ!” –przypomniały mi się słowa mamy. Przykro mi mamusiu.
- To w którym pokoju chcesz spać?
- Może lepiej tam, gdzie jest większe łóżko?
- To w moim. Chodź. – powiedział, złapał mnie za rękę i zaprowadził.
Położyliśmy się. On zasnął od razu. Ja nie mogę… nie mogę.. rozprasza mnie.. marzę sobie.. myślę o nim.. męczące.. to jeden z powodów, dlaczego unikam miłości. Nagle przytulił mnie mocno.
- Monikaa… - powiedział błagalnym tonem głosu.. O MÓJ BOŻE ON MÓWI PRZEZ SEN! – posłuchaj.. – jejku, co on powie.. – bo ja.. ja..



mam nadzieję, że się podoba. ten trochę nudniejszy, mam nadzieję, że następny będzie lepszy. : )
KOMENTOWAĆ, BO TO MNIE MOTYWUJE!

6 komentarzy:

  1. Cuuuudo :* Chcę więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  2. widać inspirację Greyem, język pisania podobny i w gl, jak ktoś czytał, to skojarzy. : )
    k.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem czy inspiracje, po prostu piszę jak mi jest wygodniej, a tak (moim zdaniem)najłatwiej wyraża się emocje itp.
      k?

      Usuń
    2. pokazywało mi się, że wysyła się komentarz z anonima, dlatego napisałam "K", żebyś skojarzyła, że to ja piszę. ; )

      Usuń
  3. uuuu pocałowali się *__* hahahaha nie mogłam z rozmowy chłopaków z Moniką ;p

    OdpowiedzUsuń